• Witamy na Forum Mechaników!
    Aktualnie przeglądasz stronę jako gość. lub
    Jako użytkownik uzyskasz pełen dostęp do forum oraz będziesz mógł tworzyć tematy oraz brać udział w dyskusjach.
    Gorąco zachęcamy oraz zapraszamy do rejestracji!

Czy warto kupować ropniaka ?

adler76

Uczestnik
Dołączył
27.11.2014
Postów
37
Punktów
4
Wiek
48
Miasto
Częstochowa
Witam forumowiczów. Zastanawiam się nad zmianą wozidła. Obecnie mam benzyniaka ale się zastanawiam nad ropniakiem, mam do pracy w jedną stronę prawie 22 km oraz na zajęcia które są 12 km w obie strony. I tu mam pytanie. Czy warto kupować ropniaka jeśli mam tylko 12 km w obie strony? Wiem że na krótkie trasy ropniak to zły pomysł, ale może te po roku 2015 są inne?
 

matus1014

SuperMechanior
Dołączył
14.02.2019
Postów
867
Punktów
160
Wiek
27
Witam forumowiczów. Zastanawiam się nad zmianą wozidła. Obecnie mam benzyniaka ale się zastanawiam nad ropniakiem, mam do pracy w jedną stronę prawie 22 km oraz na zajęcia które są 12 km w obie strony. I tu mam pytanie. Czy warto kupować ropniaka jeśli mam tylko 12 km w obie strony? Wiem że na krótkie trasy ropniak to zły pomysł, ale może te po roku 2015 są inne?
Kup sobie ropniaka to będę miał co naprawiać:) kup sobie lepiej 1.6mazde stary motor nie skyactiv. Pali to około 8l chyba że gaz założysz to 11l na dojazdy do roboty i na zajęcia aż za dobry. Sąsiad teraz kupił taka 15000zlotych
2010r . Jak chcesz coś nowszego to polecam 2.0b w hondzie stare motory MPI nie nowe gówno na bezpośrednim . Jak masz więcej kasiory to bym poszedł w hybrydę od Toyoty. Do 2021r 1.8 i 1.5 luks motory 2.0b od 21 to już jest chu....jnia
 

Regaciarz

Zweryfikowany Mechanik
Dołączył
31.03.2018
Postów
1284
Porady
1
Punktów
326
Wiek
33
Miasto
Wasilków
Kup diesla, nie bój się co jakiś czas go mocniej przegonić i będzie jeździć. Jak kupisz gruza albo masz pecha to może być drogo, ale z około 40 diesli jakie sprzedałem w tym roku może dwa miały jakieś bolączki, reszta normalnie jeździła.
U mnie w domu są praktycznie same diesle bo nie lubię wysokoobrotowej charakterystyki benzyny, wolę mieć moc przy 2000 obrotów. Inny temat to mocne turbo benzyny ale tutaj koszt utrzymania jest porównywalny do diesla
 

Autoelektronika

Zweryfikowany Mechanik
Dołączył
30.09.2015
Postów
4590
Punktów
1368
kazdy ma swoje przekonania i zawsze bedzie tu konflikt bo kazdy bedzie chwalił swoje ale ja tylko ropa i nie dam sie juz przekonac do zadnej benzyny zwłaszcza tym z gazem.Tylko z jednym autem beznynowym bylem kiedys szczesliwy ale jako jedyne które nie mialo gazu.
Od kiedy mam klekoty (szt3) w domu nie mam problemow ze swoimi autami,z tym ze nie kupuje nic powyzej 100000 przebiegu.Sprzatam,tankuje,jezdze i wymieniam rzeczy tzw eksploatacyjne oleje filtry klocki wycieraczki.Wniosek wyciag sam z mojej odpowiedzi
 

blayders

Zweryfikowany Mechanik
Dołączył
10.10.2018
Postów
2152
Porady
1
Punktów
473
Miasto
Podkarpacie
Nowoczesne ropniaki wymagają minimum przejechania 50 km po odpaleniu . Dwa : nowoczesne benzyny po miejscu pala prawie tyle samo co ropniak . Trzy : Jak szukasz oszczędności to kup nie wysiloną benzynę z 8 lub 9 biegowym automatem . Kolega ma Mercedesa a-klase 1.6 160 km z 9 biegowym automatem - pali tyle co nic .

@darcun4 To pogadaj z moimi jednym 4 letnim i drugim 3 letnim diesel'em które są na gwarancji - jak widza je w aso to płaczą .
 

matus1014

SuperMechanior
Dołączył
14.02.2019
Postów
867
Punktów
160
Wiek
27
To przy moim 12-sto letnim dieslu, umarłbyś z głodu.
Na szczęście moim głównym źródłem utrzymania są Iveco 2.3 3.0 . Mastery 2.3 jumpery 2.2 . Audi 3.0tdi . Najważniejszy punkt programu to 2.0tdi już nawet Vectry 1.9 i 2.0 się mniej jebią niż ten niemiecki szmelc ze skręconym trzy razy zegarem :) . Mam z czego żyć na szczęście diesli jest jeszcze w dalszym ciągu bardzo bardzo dużo :) . Sam jeżdżę 2.4 w Japończyku i nie mam tam co robić :)
 

mmultykin

Zweryfikowany Mechanik
Dołączył
28.01.2019
Postów
203
Punktów
19
Na szczęście moim głównym źródłem utrzymania są Iveco 2.3 3.0 . Mastery 2.3 jumpery 2.2 . Audi 3.0tdi . Najważniejszy punkt programu to 2.0tdi już nawet Vectry 1.9 i 2.0 się mniej jebią niż ten niemiecki szmelc ze skręconym trzy razy zegarem :) . Mam z czego żyć na szczęście diesli jest jeszcze w dalszym ciągu bardzo bardzo dużo :) . Sam jeżdżę 2.4 w Japończyku i nie mam tam co robiP
Pytam z ciekawości. Co robisz najczęsciej przy Iveco 3.0 i przy jakim przebiegu?
 

matus1014

SuperMechanior
Dołączył
14.02.2019
Postów
867
Punktów
160
Wiek
27
Pytam z ciekawości. Co robisz najczęsciej przy Iveco 3.0 i przy jakim przebiegu?
Tam się nic nie dzieje . Łańcuchy jedynie się wyciągają. Pękają króćce od chłodzenia. Ciekną pompy wtryskowe poza tym wół roboczy. Łańcuchy przy 200t km niektóre dłużej. Zdecydowanie wolę serwisować 2.3 pasek prosty do roboty . Największa ich bolączka to skrzynie . Albo wyją łożyska ,albo biegi nie wchodzą albo brak napędu na wał:)
 

adler76

Uczestnik
Dołączył
27.11.2014
Postów
37
Punktów
4
Wiek
48
Miasto
Częstochowa
Dziękuję wszystkim za udział w dyskusji :) Co powiecie na Volvo V40 T3 benzyniak , lub jakieś Audi z silniczkiem TFSI lub TSI ?
 

heniek1000

SuperMechanior
Dołączył
15.11.2017
Postów
3114
Porady
4
Punktów
375
Gość miał "flotę" starych i nowych Iveco 3.0. Mówił, że olej w silniku wymieniają ( i to jeszcze "warsztatowi" zlecają ) co jakieś 50-60 tys/km. (A kabinowy co 15 tys/max - debil ) I mówił, że ze strony "magistrali olejowej" nigdy nie było żadnego problemu. Że i tak nie ma co częściej wymieniać bo przy 500/600 tys/km pada silnik.
Dla mnie debil...ale wiarygodny.

Skrzynie biegów padają, jak muchy...500 tys/km rzadko która dociągnie.
Turbiny, dpfy, egry, wtryskiwacze etc. po kilkaset tysięcy robią bez problemu. Oczywiście mówimy o Euro 5.
Tylko, że przez kilkaset tysięcy km samochód NIGDY nie ruszył na zimno. Zawsze min. 10 minut rozgrzewki.
Olej w silniku co 7 tys. max, skrzynia 30/35, most 25/30. Lato/zima. itd. itd.

Dasz mi Iveco, to Ci zajadę je w ciągu doby. Wszystko zależy...kto tym jeździ i kto o to dba.

No, sam fakt, że z trzech turbodoładowanych litrów diesla masz zaledwie 176 koni.
Kiedyś miałem firmowego Kangura 1.9 bez turbo. A "szef" zawsze twierdził, że za wolno...ta robota idzie.
Każda zmiana biegu to było do odcinki. Każdy start to opony piszczały. Przez progi zwalniające to się przeskakiwało :D

Miałem nawet tygodniowy epizod w pizzerii...
Z pierwszego samochodu to wylewali wodę z filtra powietrza, jak go dopadłem.
Szefowa dała swój, bo przecież czymś musiałem jeździć.
Po jednym dniu stwierdziła że jej zepsułem hamulce i mało się nie zabiła jak wracała do domu.

Firmowe fury najlepsze.
 
Do góry Bottom