Dzien dobry,
Prosze panstwa, zakupilem w Austrii swoja pierwsza Fieste MK7 2011 rok, z silnikiem 1.4 benzyna 96 koni.
Na miejscu wszystko wygladalo wporzadku, ale po dluzszej jezdzie jednak naszla mnie refleksja taka, iz dziwnie sie nią hamuje i to nie ze kiepsko bierze, lecz przeciwnie, hamuje jak opętana - żyletka, myslalem ze moze "o pewnie nowe tarcze czy cos" ale to jest za hardkorowe hamowanie. Ktoś jak nie wie i nagle nacisnie, to strrrrasznie wyrywa z fotela aż. Tak bystro hamuje, staje w miejscu. Bylem u mechanika, pierwszy raz widzi aby tak auto hamowalo mocno. Jego pomysl to wymienic plyn i zajrzec do bebnow z tylu.., bylem na rolkach w stacji kontroli pojazdu i tam wyszlo ze przod bierze na 180 (jakiejs tam wartosci, obie strony) a tyl (bębny) na 120, wyglada ze poprostu "biorą" hamulce "normalnie", tak i diagnosta rzekl. Mowil ze moze byc wina przy SERWIE ze za duze cisnienie jakies daje czy to prawda? Powiedzial ze tu bebny raczej nic nie sa winne. Od spodu wszystkie przewody hamulcowe wygladaja okej, nic nie popuchlo np.
Gdy silnik jest wylaczony, to pompujac pedal hamulca to twardnieje, gdy sie wlaczy silnik to normalnie opada itd. Wyglada ze pedal normalnie funkcjonuje. Gdy sie jedzie szybciej i nagle zahamuje to az staje dęba i czasem ABS sie zapali na chwile. Nie jest to normalne na pewno, czy ktos umie doradzic i nakierowac co moze byc przyczyna tak zachowujacego sie auta podczas hamowania?
Pozdrawiam serdecznie
Prosze panstwa, zakupilem w Austrii swoja pierwsza Fieste MK7 2011 rok, z silnikiem 1.4 benzyna 96 koni.
Na miejscu wszystko wygladalo wporzadku, ale po dluzszej jezdzie jednak naszla mnie refleksja taka, iz dziwnie sie nią hamuje i to nie ze kiepsko bierze, lecz przeciwnie, hamuje jak opętana - żyletka, myslalem ze moze "o pewnie nowe tarcze czy cos" ale to jest za hardkorowe hamowanie. Ktoś jak nie wie i nagle nacisnie, to strrrrasznie wyrywa z fotela aż. Tak bystro hamuje, staje w miejscu. Bylem u mechanika, pierwszy raz widzi aby tak auto hamowalo mocno. Jego pomysl to wymienic plyn i zajrzec do bebnow z tylu.., bylem na rolkach w stacji kontroli pojazdu i tam wyszlo ze przod bierze na 180 (jakiejs tam wartosci, obie strony) a tyl (bębny) na 120, wyglada ze poprostu "biorą" hamulce "normalnie", tak i diagnosta rzekl. Mowil ze moze byc wina przy SERWIE ze za duze cisnienie jakies daje czy to prawda? Powiedzial ze tu bebny raczej nic nie sa winne. Od spodu wszystkie przewody hamulcowe wygladaja okej, nic nie popuchlo np.
Gdy silnik jest wylaczony, to pompujac pedal hamulca to twardnieje, gdy sie wlaczy silnik to normalnie opada itd. Wyglada ze pedal normalnie funkcjonuje. Gdy sie jedzie szybciej i nagle zahamuje to az staje dęba i czasem ABS sie zapali na chwile. Nie jest to normalne na pewno, czy ktos umie doradzic i nakierowac co moze byc przyczyna tak zachowujacego sie auta podczas hamowania?
Pozdrawiam serdecznie