heniek1000
SuperMechanior
- Dołączył
- 15.11.2017
- Postów
- 3126
- Porady
- 4
- Punktów
- 382
Że żem obiecał o drążkach, robimy temat drążki skrętne
bo nie widzę na forum nic w tym temacie. A Misiek będzie miał wyświetlenia i reklamy akumulatorów ; więc dorzucam lukratywną grafikę dla przyszłych mechaników jak to powinno być ustawione
W 35C 40C 45C 50C robi się podobnie, ale kilkoma detalami i tabelami różnią się od 65C czy 70C
No, ale nie w tym rzecz. Mam pytanie do mądrzejszych, bo dostałem zaćmienia umysłu i nie potrafię sobie tego w żaden sposób wyimaginować.
Trochę dużo fotek...wiem, że nie każdy to lubi...ale muszę to jakoś zobrazować.
Pytanie proste i banalne dla mechanika więc mówię podpytam ;
Zatem od początku.
Samochód opadł o dobre 3-4 centymetry na jedną stronę...podniosłem go na naciągu o 3cm w górę...kilka kilometrów kilka ton...opadł znowu o 2 centymetry. Więc reasumując całą akcję opadł o jakieś ~~6 centymetrów.
Wyciągnąłem drążek skrętny, silentbloki zmasakrowane, powyrywane...no ok dobra.
I w czym rzecz? Wina drążka czy silentbloków? Drążek wchodzi na wieloklinie w wahacz, a z tyłu wchodzi w rurę na wieloklinie, a na rurę również na wieloklinie wchodzi naciąg.
Wiadomo, jak nie domagają drążki to albo na silentblokach, albo gdzieś na wieloklinie coś pękło czy się się przekręciło.
Tylko, że w moim przypadku wieloklin wahacza nieruszony nic nie wytarte, na drążku to samo. Rura i naciąg który jest na wieloklinie wygląda od zewnątrz na nieruszone...poza tym jest tak zabite, że tego nie da się wyciągnąć o jakimś przekręceniu już nawet nie mówię....OD RAZU BYŁOBY TO WIDAĆ - że się kręci.
I tego totalnie nie kumam...zaćmienie. Przecież samochód był dwa razy podnoszony po dobre 3 centymetry, to jak może opaść na wywalonych silentblokach scoro go trzymają wielokliny. Drążek się tak skręcił? Nie sądzę. Nie wiem. Normalnie zgłupiałem. Przecież silentblok to forma " tłumiącego łożyska" nic więcej.
I nie wiem czy kupować nowy drążek 1200zł rura 500 naciąg 400, to wychodzi dwa koła. Czy po prostu wymienić same gumy i włożyć stary. No przecież gdyby to się "skręciło" na wieloklinach, to chyba byłoby to widać?
Nie wiem, podratujcie dobrzy ludzie czymkolwiek...każda uwaga na wagę złota.

W 35C 40C 45C 50C robi się podobnie, ale kilkoma detalami i tabelami różnią się od 65C czy 70C
No, ale nie w tym rzecz. Mam pytanie do mądrzejszych, bo dostałem zaćmienia umysłu i nie potrafię sobie tego w żaden sposób wyimaginować.
Trochę dużo fotek...wiem, że nie każdy to lubi...ale muszę to jakoś zobrazować.
Pytanie proste i banalne dla mechanika więc mówię podpytam ;
Zatem od początku.
Samochód opadł o dobre 3-4 centymetry na jedną stronę...podniosłem go na naciągu o 3cm w górę...kilka kilometrów kilka ton...opadł znowu o 2 centymetry. Więc reasumując całą akcję opadł o jakieś ~~6 centymetrów.
Wyciągnąłem drążek skrętny, silentbloki zmasakrowane, powyrywane...no ok dobra.
I w czym rzecz? Wina drążka czy silentbloków? Drążek wchodzi na wieloklinie w wahacz, a z tyłu wchodzi w rurę na wieloklinie, a na rurę również na wieloklinie wchodzi naciąg.
Wiadomo, jak nie domagają drążki to albo na silentblokach, albo gdzieś na wieloklinie coś pękło czy się się przekręciło.
Tylko, że w moim przypadku wieloklin wahacza nieruszony nic nie wytarte, na drążku to samo. Rura i naciąg który jest na wieloklinie wygląda od zewnątrz na nieruszone...poza tym jest tak zabite, że tego nie da się wyciągnąć o jakimś przekręceniu już nawet nie mówię....OD RAZU BYŁOBY TO WIDAĆ - że się kręci.
I tego totalnie nie kumam...zaćmienie. Przecież samochód był dwa razy podnoszony po dobre 3 centymetry, to jak może opaść na wywalonych silentblokach scoro go trzymają wielokliny. Drążek się tak skręcił? Nie sądzę. Nie wiem. Normalnie zgłupiałem. Przecież silentblok to forma " tłumiącego łożyska" nic więcej.
I nie wiem czy kupować nowy drążek 1200zł rura 500 naciąg 400, to wychodzi dwa koła. Czy po prostu wymienić same gumy i włożyć stary. No przecież gdyby to się "skręciło" na wieloklinach, to chyba byłoby to widać?
Nie wiem, podratujcie dobrzy ludzie czymkolwiek...każda uwaga na wagę złota.