• Witamy na Forum Mechaników!
    Aktualnie przeglądasz stronę jako gość. lub
    Jako użytkownik uzyskasz pełen dostęp do forum oraz będziesz mógł tworzyć tematy oraz brać udział w dyskusjach.
    Gorąco zachęcamy oraz zapraszamy do rejestracji!

Jakieś porządne warsztaty gdzie się faktycznie diagnozuje usterki? Wwa i okolice.

Farseer

Uczestnik
Dołączył
8.05.2024
Postów
41
Punktów
10
Wiek
31
Miasto
Pruszków
Witam wszystkich,

szukam generalnie pracy, chciałem się spytać czy wiecie gdzie w okolicach Warszawy są warsztaty, które faktycznie diagnozują usterki silnikowe a nie tylko wymieniają "na pałę" czujniki itd?

Pracowałem u typowego wymieniacza, ale jako, że to była moja pierwsza styczność z warsztatem, to długo mnie to zajęło, żebym sobie zdał sprawę z tego, że można i trzeba faktycznie diagnozować usterki. Odczytywanie błędów nie jest diagnozą. Kązdy tak potrafi skanerem z Allegro za 35zł.

Generalnie szef nie miał wiedzy w zakresie faktycznego i rzetelnego diagnozowania. Korekty paliwa? Wartości referencyjne? Oscyloskopy i charakerystyki sygnałów? Zapomnijcie. Wszystko się robiło "mniej więcej".

Ja też nie wiedziałem takich rzeczy, ale nauczył mnie podstaw. Wymiany eksploatacyjne, zawieszenia itp. robiłem głowice, rozrządy itd itd. Fajnie to szło, byłem zadowolony.

Ale jakiekolwiek problemy, nad którymi trzeba było się wysilić i pokazać wiedzę były kompletnie poza jego (i przez to moją ) kompetencją. Jeśli był jakiś błąd na kompie to od razu szła wymiana części.

Sygnał za niski sondy B1? Wymiana. Błąd przepustnicy? Wymiana. Coś słabo chodzi samochód na wolnych? Pewnie krokomierz, przepustnica (wizualnie, wiadomo), sprawdź cewki, swiece, "nie to jest na łańcuchu, nie mamy czasu zdejmować miskę i pokrywę, żeby sprawdzić ustawienie, poza tym pewnie byłby błąd synchronizacji" itd. itd.

Ale raz na jakiś czas trafiało się coś, że błąd dalej istniał POMIMO wymiany. "Sygnał za niski czujnik lambda" NO TO WYMIANA, jest błąd nie?
No i teraz co? Sranie w gaciach, krzyk, sraczka przed klientem bo zapłacił powiedzmy 800zł za czujnik Nox a tu jednak "check" dalej się świeci i nie chce się skasować. Myślałem, że to normalne, przecież nie da się wszystkiego prześwietlić? Prawda? Za skomplikowane te samochody...

Ale zaczęło mnie to męczyć.

Ogólnie rzecz biorąc znam realia warsztatowe. Kasę się robiło na konkretnych robotach, gdzie było mało miejsc do pomyłek.

Ale zaczęło mnie to dziwić. Skoro klienci myślą, że znamy się na samochodach, to przecież muszą być sposoby, żeby faktycznie sprawdzić czy sonda nadaje się do wymiany, czy oby na pewny ten potencjometr w przepustnicy działa, czy aby na pewno trzeba wymienić czujnik ciśnienia skoro wyświetlił się jego błąd i że skoro błąd EGR się pojawił, czy to na pewno wina EGR?

Słowem, rzetelna diagnoza nad którą można było PEWNIE postawić diagnozę. Wku*wiało mnie tłumaczenie się przed klientami (szef często mi kazał z nimi gadać) że wymiana czujnika z błędem nie pomogło.

Samochody robią się coraz droższe, czujniki coraz bardziej skomplikowane. Jak masz już 4 czujniki w wydechu, każda po 900zł to już kurcze trzeba być PEWNYM swej diagnozy, co nie? Co potem się powie klientowi? Takie sytuacje u nas były, klienci źli, że zaszła wymiana a to nie pomogło.

Czyli sprawdzić czujnik, napięcie referencyjne itd itd żeby móc powiedzieć: "Panie kliencie, my wiemy na 100%, że czujnik jest sprawny, a błąd leży w tym, że masa zwiera gdzieś w instalacji, szukamy dalej czy zostawiamy jak jest?".

Od 6 miesięcy uczę się intensywnie diagnozowania z internetów. Angielski mam bardzo dobry, więc znalazłem kolesia imieniem ScannerDanner, który wykładał na uniwersytecie samochodowym w Ameryki. Teraz jeździ po warsztatach i robi usterki nad którymi sobie nie radzą. Naprawa samochodów w których 6 warsztatów wymieniało na pałę części tylko po to, żeby błąd dalej był to standard u niego (BRZMI TOTALNIE JAKBY TRAFIAŁY SAMOCHODY Z WARSZTATU W KTÓRYM PRACOWAŁEM)

Używanie korekt paliwa w celu weryfikacji rodzaju wypadania zapłonu, używanie wartości napięć referencyjnych czujników, żeby wykluczać problemy z instalacją, oscyloskop w dłoni, sprawdzanie charakterystyki pompy paliwa, żeby na PEWNO je wykluczyć itd itd.

Co mnie najbardziej zafascynowało to używanie oscyloskopu. Kupiłem własny i działałem, nie raz mi pomógł. Sprawdzanie ustawienie rozrządu jest mega przydatne a zajmuje 10min. Widziałem na forum tutaj, że kilka osób jak Bartek4x4 też zauważyli, że teraz bez oscyloskopów to jak po omacku.

Po tych moich wypocinach chciałem się dowiedzieć, czy moje oczekiwania nie są zbyt przesadne? Czy faktycznie są takie warsztaty i takie praktyki? Czy tylko w internecie?

I czy szanowni koledzy mogą polecić jakieś warsztaty w którym takie diagnozowanie jest cenione? Bo w okolicach Pruszkowa pod Warszawą są same warsztaty od wymian eksploatacyjnych. Niektórym to może pasować, ale nie chciałbym w tym kierunku iść.

Może się do nich nie dostanę, ale chciałem po prostu porozmawiać z ludźmi tam i spytać się jakie kwalifikacje by potrzebowali. Na pewno są takie mega "specjalistyczne" warsztaty?

Myślałem o ASO, ale tam przecież nie raz słyszałem, że są głównie przeglądy. Co może iść nie tak w nowych samochodach, że trzeba oscyloskop wyciągać?

Nie wiem czy ktoś dobrnął do końca tych wypocin, trochę jestem zagubiony i nie mam pojęcia co mam dalej robić. Przebranżowić się nie wiem do czego, a nie chcę dalej siedzieć w warsztatach gdzie się wymiania oleje, klocki.

Trzymajcie się.
Jakby ktoś nie miał siły do moich wypocin: czy są warsztaty specjalistyczne w którym się faktycznie odkłada czas na porządną diagnozę silnikową Wwa i okolice?
 

Drugi2

SuperMechanior
Dołączył
15.07.2020
Postów
4442
Porady
5
Punktów
1307
Jakby ktoś nie miał siły do moich wypocin: czy są warsztaty specjalistyczne w którym się faktycznie odkłada czas na porządną diagnozę silnikową Wwa i okolice?

pewnie tak, ale to troche jak poszukiwania świętego graala lub jednorożca :)

a wracając do głównego tematu: tu ci nie pomogę, ale naprawdę szczerzę cię podziwiam i jestem pod wrażeniem, że komuś się jeszcze chce.
 

blayders

Zweryfikowany Mechanik
Dołączył
10.10.2018
Postów
2203
Porady
1
Punktów
489
Miasto
Podkarpacie
Powiem ci szczerze : jak ktoś potrafi dobrze diagnozować to robi sam na własny rachunek . 20 lat temu pracując u ostatniego pracodawcy doszedłem do wniosków ze nic więcej się nie nauczę i poszedłem na własne tylko w tedy było dużo prościej . Teraz patrząc co odwala nowa władza oraz unia już bym się na taki krok nie odważył , bo to jest samobójstwo .
 

heniek1000

SuperMechanior
Dołączył
15.11.2017
Postów
3250
Porady
4
Punktów
416
I tak widzę, że oszczędziłeś Nam szczegółów i scen drastycznych :D
 

Farseer

Uczestnik
Dołączył
8.05.2024
Postów
41
Punktów
10
Wiek
31
Miasto
Pruszków
I tak widzę, że oszczędziłeś Nam szczegółów i scen drastycznych :D
daj spokój, człowieku, to Ci jeszcze jeden przykład dam.

Matiz, coś szarpie, nierówna praca. Proste, nie? To tylko Matiz. Był samochód w kilku warsztatach, szef jak to usłyszał, to zamiast zapalić mu się lampka w głowie, że "oho, to pewnie jakaś wielka zagadka, lepiej dać sobie spokój" to powiedział, że pewnie, że zrobimy.

Przypominam, że wiedzy to on nie miał, żeby diagnozować takie usterki. Nikt z nas nie miał.

No to leciała machina wymieniactwa:
wtryski może? To komplet wtrysków. Nie pomogło. No to listwa! Nie. No to pompa! Jeszcze gorzej było, bo zamiast podpiąć manometr i sprawdzić, to zamówili nie do tego modelu.

No to pewnie czujnik wałka! A, nie ma takiego? No to wału, przecież takie objawy by dawało, identyczne, musi być to.
Dupa, nie to.
Sprawdzenie ustawienia rozrządu (z lampą i bez).
Może coś go blokuje?? Ale na to pomysłu nie mieli.
Kompresja, swiece nowe z przerwą, cewki jakieś używane (To nie było podszarpywanie spowodowane cewkami jakby co)

No to kurła, MUSI być komputer! Nie ma opcje.

Oczywiście, że nie był to komputer, ale immo też przełożyli tak dla zasady itd.

Wezwali speca z książka serwisową Matiza, spec rozłożył ręce.

No to kurcze MUSI być krokomierz. Na pałę wymieniony. Przepustnica jakaś używka.

To był żenujące. Wstydziłem się tego wszystkiego. To było ostatnie co mnie przekonało, żeby tam nie pracować.

Wiecie co koniec końców zrobili? Zezłomowali za zgodą klienta samochód... bo nie da się.

Żałosne to było.

Przypominam, że w okolicy ten klient już u nie jednego speca był. A jestem pod Warszawą nie gdzieś w Afryce.

A założę się, jestem tego prawie pewny, że zwykły oscyloskop mógłby to rozwiązać. Dowiedziałem się, że padający alternator może "wypuszczać" za dużo prądu AC do układu, a to może zaburzać pracę czujników indukcyjnych (produkujących prąd AC). Takie same objawy.

Widzicie o co mi chodzi? ZWYKŁY OSCYLOSKOP mógł zapobiec 90% wymian. a przecież to tylko Matiz, nie były to ogromne koszta, ale jednak! Co dopiero jakieś nowe BMW gdzie czujnik wału to koszt 600zł (dla nas) czas oczekiwania w ASO 2 tygodnie. Co powiesz klientowi? Że to jednak nie to? Może warto było sprawdzić czy jest w ogóle napięcie referencyjne? Może łańcuch się rozciągnał? "ale blokad nie mamy do tego" :/

Szef z warsztatu to by ręcę rozłożył i wymyślił coś głupiego.

Ech, bez sensu. Historii takich mnóstwo. A wiem, że oglądając tego ScannerDanner, w Ameryce plaga wymieniactwa to to samo, bo ludzie w komentarzach pod jego filmami piszą z UK, Norwegii, że to samo.

Jezu, tak samo czujnik Nox. Błąd jakiś, nie pamiętam, BMW to mamowe ze ściętym tyłem, 20 letnie. Chyba kosztowało to z 1100zł. I wiecie co?
Dupa, to nie to, klientka zła, groziła, ale w końcu nigdy już nie wróciła.

Nie wierzę, że nie ma miejsc gdzie takiej usterki by się zdiagnozowało bez wymiany czujnika. Nie chce mi się wierzyć.
Automatyczne połączenie postów:

pewnie tak, ale to troche jak poszukiwania świętego graala lub jednorożca :)

a wracając do głównego tematu: tu ci nie pomogę, ale naprawdę szczerzę cię podziwiam i jestem pod wrażeniem, że komuś się jeszcze chce.
coraz mniej mi się chce. Nie dziwię się, że się ludzie wypalają. Kasjer w Biedronce (szanuję tych ludzi) zarabia niewiele mniej niż niejeden mechanik. A nawet do wymiany klocków trzeba się znać po trochu. Co dopiero diagnoza usterek silnikowych.

Nie wiem, może wybiorę listę najbardziej wypasionych warsztatów w Wawie i do nich pojadę pogadać. przyjąć nie przyjmą, ale przynajmniej dowiem się, czy to realne marzyć o czymś takim.

Słyszałem, że na Wawrze Motoewolucja jest czyms takim, ale nie mogłem tego potwierdzić. Szczerze, nie dziwię się, szefowie warsztatu nie mają lekko. Lepiej te eksploatacyjne wymiany trzepać, to jest dobry hajs.
Automatyczne połączenie postów:

Powiem ci szczerze : jak ktoś potrafi dobrze diagnozować to robi sam na własny rachunek . 20 lat temu pracując u ostatniego pracodawcy doszedłem do wniosków ze nic więcej się nie nauczę i poszedłem na własne tylko w tedy było dużo prościej . Teraz patrząc co odwala nowa władza oraz unia już bym się na taki krok nie odważył , bo to jest samobójstwo .
masz rację, wydaję mi się, że tak jest, albo uciekają cpejaliście gdzie indziej.

Osobiście teraz pracuję na swoim, bo to pozwala mi się w międzyczasie uczyć, ale nie mam tyle doświadczenia, chciałbym kiedyś do warsztatu wrócić, żeby jednak się dobrze wyspecjalizować.

A co sądzisz o ASO? Słyszałem, że jednak nawet w ASO takie rzeczy się przytrafiają i że jest tam czasami jakiś spec od porządnej diagnostyki.

A może to tylko plotki? Bo z nowymi samochodami co się dzieje? Przeglądy gwarancyjne, czyli elementy eksploatacyjne. Nie widzę, co by mogło się jeszcze dziać.

Kolega pracujący w Range Rover mówi, że elektryką się samą zajmuje. To już brzmi trochę lepiej... ale na razie nikogo nie szukają.

Elektryka też ciekawym zagadnieniem jest.
 
Ostatnia edycja:

heniek1000

SuperMechanior
Dołączył
15.11.2017
Postów
3250
Porady
4
Punktów
416
Rozbawił mnie ten Matiz.

Lepiej nie pisz takich historii, bo tu obowiązuje poprawność polityczna :D tu każdy jest ę ą i wszystko zgodnie za sztuką...
...a spróbuj tylko coś napisać, że ktoś chciał opierd. klienta :D Ło Matko heniek zły, niedobry...won heniek ;

Każdy doskonale wie jaka jest prawda :) Jak on sam podchodzi do tematu, a jak koledzy po fachu i inne warsztaty. A ile rzeczy nie mówi się na głos nawet najlepszym kolegom (np. o Mołdawskich beczkach oleju ; )

@Farseer im więcej masz doświadczenia i wiedzy tym jesteś bardziej lukratywnym kąskiem dla potencjalnego pracodawcy.
Nawet jeżeli następny Twój pracodawca okaże się "wymieniaczem" i może i kolejny również, to za czwartym czy piątym razem znajdziesz, to czego szukasz.
 

Drugi2

SuperMechanior
Dołączył
15.07.2020
Postów
4442
Porady
5
Punktów
1307
To tylko Matiz. Był samochód w kilku warsztatach
ej, my tu o samochodach rozmawiamy, a nie o 4 osobowych skuterkach :)
żeby nie było- matiz to fajne i pocieszne autko. chociaż nie tak śmieszne jak tico.

A co sądzisz o ASO?
proszę, byle nie do aso. tam trafiają paproki co to nic nie umieją robić: prywaciarz wyrzucił, bo nie dawał sobie rady. a na własny warsztat za głupi.
w swoim życiu przerobiłem 2 aso. nie polecam nikomu. brakuje narzędzi, szczególnie tych specjalistycznych. trzeba ciągle być czystym i nosić z dumą mundurek.

do tego nie wolno wykazać się własną inicjatywą bo chyba na wszystko są procedury i instrukcje. bywało wielokrotnie, że nawet na intuicje i czuja należy wymienić dany element. ale nie- bo jest biuletyn i instrukcje jak należy pracować. moja część była do wymiany dopiero na ostatnim punkcie. klient zostawiał kilkukrotnie pojazd, za każdym razem kolejna wymiana czegoś tam. i co? dupa. należy przejść wszystkie kroki a dopiero na końcu wymienić to co ja chciałem na początku.

znaleźliśmy z kolegą wadę fabryczną termostatu- źle wykonany odlew i się zacinał. no i nieważne, że wymienialiśmy na identyczne. ileś tam samochodów miało zmieniany termostat po 2, 3 razy. zgłaszane wielokrotnie i tylko, że robimy problemy. aż się ogarnęli i dostaliśmy pozwolenie na montaż innej firmy.

w jednym aso wytrzymałem 3 lata, w kolejnym aż 6 miesięcy. w tym drugim kierownicze stanowiska (nie lokalnie, ale wyżej) zajmowali praktycznie obcokrajowcy pochodzący z kraju tej marki (nie chcę podawać). miałem kilka uwag na temat, że jeżdżę włoskim fiatem a pracuje w przykładowo u francuza. skończyło się, jak przyjechał opiekun regionalny (oczywiście obcokrajowiec). po zwróceniu uwagi, że namieszali w katalogu online i jest gorzej powiedział mi, że jestem tylko ledwo mechanikiem a on "endzinerem" ze swojego kraju. trochę podniósł mi ciśnienie, a że akurat miałem dokumenty w samochodzie to rzuciłem mu na biurko po kolei: świadectwo zawodówki, z technikum, dyplom technika i dyplom ze studiów. powiedziałem, że ja mam wyższe wykształcenie w tym kierunku, a on może skończył tutaj pokazując technikum. do tego jeszcze pomachałem teczką pełną najróżniejszych kursów i uprawnień. w tym samym tygodniu złożyłem wymówienie.
sorki, za przydługi wywód, ale bardzo mnie to wtedy zabolało.

krótko: więc jeżeli umiesz się nie wychylać, potrafisz nie myśleć tylko wykonywać procedury to polecam aso. a patrząc po tobie nie jesteś taki- umiesz samodzielnie myśleć :)
 

Styber

SuperMechanior
Dołączył
12.12.2021
Postów
291
Punktów
48
Wiek
29
Ja tam nie narzekam na tego typu warsztaty, o których piszesz. Przez nich jest roboty pod dostatkiem, bo przy okazji jeszcze coś zepsuć potrafią.
 

Psikuta1994

SuperMechanior
Dołączył
21.05.2020
Postów
1397
Porady
1
Punktów
336
Wiek
31
Ja tam nie narzekam na tego typu warsztaty, o których piszesz. Przez nich jest roboty pod dostatkiem, bo przy okazji jeszcze coś zepsuć potrafią.
Tylko teraz Ciężko na własną rękę lecieć z tematem warsztatu, od ,, zera" robić samodzielnie na legalu , koszty zjedzą szybciej niż diagnoza, kilku takich ciężkich przypadków. Dodatkowo jak już za coś się utrzymać, to drugi do pomocy, by ogarniał szybsze tematy - a to koszt utrzymania x3 .

Dlatego kolega szuka już warsztatu z doświadczeniem w temacie diagnostyki ,który już od lat działa i jest ,, rzetelnym" warsztatem.

Autorze tematu, sam pracuje w dość dużym serwisie , pracy jest mnóstwo , około 70 % aut to prace typowo serwisowe , oleje , zawieszenia , klima , opony , hamulce - szybki , dość prosty zarobek .

20% - rozrządy , sprzęgła , jakąś drobna elektryka ,czy wymiany szyb, lub elementów nadwozia

10 % - przypadki cięższe. Naprawy układów wtryskowych , silniki oraz oczywiście diagnostyka .
Są to przypadki, które zajmują sporo więcej czasu , umawiane są w swoich terminach . Najczęściej sama diagnostyka choćby właśnie ,, zwykłego " wypadania zapłonu trwa kilka dni - bo inne warsztaty wymieniły wszystko co się da , a problem nie ustał. Po dokładnej diagnostyce , pomysłach i testach , by najlepiej nic nie wymieniać na siłę ale znaleźć przyczynę, która okazuje się być banalna jak np. 2 komplety nowych świec zapłonowych z hurtowni, zeszły z linii produkcyjnej już uszkodzone.

Z takich przypadków się nie wyżyje, szef najchętniej nie brał by tych 10 % aut . Ale dzięki nim ma też swoją renomę, że warto oddać auto i dołożymy wszelkich starań aby porządnie zdiagnozować i naprawić auto jeśli to możliwe.
Często też robimy floty , wiec jeśli nie musi to nie odmawia bo wiadomo , że z floty jest pieniądz .

A najgorsze jest to, że najważniejszy jest czas ...
 

Gorzowiak

Zweryfikowany Mechanik
Dołączył
8.05.2023
Postów
429
Punktów
146
Miasto
Gorzów Wlkp
@Farseer takie to już mamy czasy. Wszędzie słychać o braku ludzi do pracy, o braku fachowców, że Wszędzie tylko wymieniacze itp. Tak samo jak ty, szukam nowej pracy , jednak odnoszę wrażenie że rynek nie potrzebuje ludzi z ambicjami i dobrym cv. Chyba zdecydowanie łatwiej znaleźć pracę amatorowi niż komuś z 20 letnim stażem, wykształceniem, pakietem szkoleń. Doceniam twoje zaangażowanie, sam kiedyś taki byłem i w efekcie podejście do sprawy w taki sposób, prowadziłem własny warsztat łącznie kilkanaście lat. Zajmowałem się tylko jedna marką, co czyniło moja pracę o wiele łatwiejszą, jednak czasy się zmieniły i dziś wlasciciele warsztatów to mechanicy biznesmeni -bo robi się to dziś dla dużych pieniędzy a nie jak 15 lat temu aby zarobić o tysiąc więcej niż na etacie. Tak więc samo podejście do diagnostyki też jest inne. Godzina jest o wiele droższa co przekłada się często na brak sensu dokładnej diagnozy- bo kto zapłaci za 8h po np 250 zł bo trzeba rozpruc pół samochodu do jakiś pomiarów a podejrzana cześć kosztuje połowę mniej?
Jak masz ambicje to idź na swoje. Jak lubisz takie trudne tematy to nawet jedno stanowisko ci wystarczy. ASO to sobie odpuść. Ja wylądowałem w ASO po zamknięciu swojego warsztatu. Choćbyś nie wiem jakim asem był to procedur nie przeskoczysz, tak samo jak nie przeskoczysz tych starszych stażem w ASO, choć bez wiedzy.
 

arni_poznań

Zweryfikowany Mechanik
Dołączył
29.11.2010
Postów
16270
Punktów
3314
Wiek
42
Miasto
PZ
Cześć witaj na forum:) wybacz że nie przeczytam całych twoich wypowiedzi ale jestem za leniwy :D z tymi "prostymi" tematami to tak bywa, Matiz jest na gaźniku z tego co kojarzę, podobnie jak Tico, kiedyś jak mieliśmy problem z gaśnięciem silnika to zabrnąłem w wymianę alternatora :facepalm:
Prawda jest taka że w dzisiejszych samochodach bez podmiany części można nie naprawić a zabawa w diagnozę się nie opłaca bo to kupa roboczogodzin a jak klient usłyszy cenę to ci pokaże żebyś się popukał w głowę:D
 

Alpari

SuperMechanior
Dołączył
28.06.2017
Postów
342
Punktów
130
Wiek
49
Miasto
Dąbrowa Górnicza
WWW
alpari.auto.pl
Prawda jest taka że w dzisiejszych samochodach bez podmiany części można nie naprawić a zabawa w diagnozę się nie opłaca bo to kupa roboczogodzin a jak klient usłyszy cenę to ci pokaże żebyś się popukał w głowę:D
I to jest problem. Czasami wymiana jakiegoś elementu jest znacznie tańsza niż roboczogodziny związane z jego diagnozowaniem. Dlatego czasami wymienia się coś i dopiero jak nie przynosi to skutku zaczyna pełną diagnostykę. Żaden klient nie będzie zadowolony jak dowie się, że np. błędy wskazywały jakiś czujnik za stówkę, a mechanik poświęcił czas na zdiagnozowanie żeby być pewnym znacznie przekraczającym jego cenę. Czasy taniej roboczogodziny już dawno minęły.
 

arni_poznań

Zweryfikowany Mechanik
Dołączył
29.11.2010
Postów
16270
Punktów
3314
Wiek
42
Miasto
PZ
Taki jest urok dzisiejszych samochodów, pierdylion czujników, kabli, zaworków, siłowników wątpliwej jakości, można w tym wszystkim się pogubić, pół biedy jeśli warsztat jest nastawiony na jedną markę i jest znany z tego że to jego specjalność i robi to dobrze to klientów nie brakuje i nawet nie narzekają przy płaceniu rachunku że za drogo ale jeśli robi się wszystko co jeździ to czasami podmiana części jest najszybsza
 

Drugi2

SuperMechanior
Dołączył
15.07.2020
Postów
4442
Porady
5
Punktów
1307
Matiz jest na wtrysku.
Nie neguje, ale sie pytam
Sprawdzilem, że mnotowali tam 3 wersje silników:

1.0 51KM 38kW (1997-2001)
0.8i 51KM 38kW (1997-2004)
1.0i 64KM 47kW (2002-2004)

Zastanawia mnie ten pierwszy. Najstarszy, nie ma oznaczenia "i" i jest najsłabszy.
 

selim

SuperMechanior
Dołączył
1.01.2014
Postów
2064
Punktów
297
Miasto
Sląsk
podniosłem toyote na podnośniku ...w sumie tylko do oględziń

po spuszczeniu szyba przednia pierdol.....

i co teraz ?

na takie niespodzianki trzeba być przygotowanym ......przy dzisiejszych kosztach ,żadnego nie biorę z ulicy szwendającego się od warsztatu do warsztatu ...celem naprawy nie do naprawy :)
 

heniek1000

SuperMechanior
Dołączył
15.11.2017
Postów
3250
Porady
4
Punktów
416
Kiedyś miałem taki przypadek...śruba trzymająca listwę dotykała szyby...gdyby końcówka była "spiłowana" nie byłoby problemu...ale był to ostry wkręt...i przy trzaśnięciu drzwiami szyba pękła...długa historia.........

I co? Wymieniłeś mu na swój koszt?
@arni_poznań kuna nie jestem mechanikiem który kroi klientów na lewo i prawo ;) ale jak mógł mu wymienić szybę na swój koszt?

Nawet nie chce mi się rozwijać tematu... :)

W życiu nie poczuwałbym się do jakiejkolwiek winy. Są pewne zasady. I ta pełnowymiarowo wpisuje się w tę ramę zasad.

Tzn. jest wyjątek...nie było gumy pomiędzy podnośnikiem a pojazdem....ale jeżeli go podniósł na gumach na podnośniku, to ludzie.......
A raczej miał gumy?
Nie musicie odpowiadać.
 
Do góry Bottom