Czesc chlopaki
Chcialbym zapytac Was i poprosic o porade gdzie szukac przyczyny? Sprawa dotyczyczy samochodu rodzicow
Konkretnie jest to:
Mercedes ML-350 (3.5 litra benzyna) 2009 rok
4 matic - automat
Juz opisuje problem jaki zaistanial poraz pierwszy ponad tydzien temu.
Podczas jazdy ML odmowil dalszej jazdy (padal snieg i droga byla mokra i sliska) silnik zgasl i nie chcial odpalic. Wyskakiwal komunikat na wyswietlaczu
"Drive to workshop without shifting gear" oraz caly czas byl komunikat dzwiekowy "beep, beep, beep"
Po kilku godzinach auto jakby nigdy nic odpalilo i zaczelo zalaczac biegi.
Niestety zostaly dziwne problemy ze swiatlami oraz centralnym zamkniem. Swiatla co jakis czas mrugaly po wlozeniu kluczyka do stacyjki oraz przestal dzialac
centralny zamek oraz nie otwierala sie tylnia klapa (po nacisnieciu i probie otwarcia klapa lekko sie uchylala i zaraz zamykala).
Kiedy na sile otworzylo sie klape ciagnac ja do gory, to po otwarciu nie dzialal przycisk zamykania w klapie.
Napiecie na akumulatorze bylo okolo 11.9V
Po podlaczeniu zasilacza oraz naladowaniu akumulatora oraz "wyschnieciu" samochodu przez noc na drugi dzien wszystko wrocilo do normy. (Napiecie akumulatora po naladowaniu w spoczynku bylo ok 12.6-12.7V)
Podlaczylem swoj komputer uniwersalny i wykasowalem mase bledow na komunikacje CAN (praktycznie we wszysktich modulach). Natomiast bledy w ESP oraz w napinaczach pasow tak jakby nie daly sie skasowac
i caly czas wracaly, niemniej zadne komunikaty na zegarach nie pojawialy sie i wszystko dzialalo poprawnie.
Auto bylo testowane przez ponad tydzien i wszystko bylo bardzo dobrze i nic sie nie dzialo. Do wczoraj... ten sam problem padal snieg i droga byla mokra
powrot Ml-em do domu i wszystko bylo ok (wjechane do garazu i zgaszony ssilnik i wszystko bylo ok). Z racji dysponowania wieksza iloscia czasu mowie, ze sprawdze bledy komputerem po tygodniu jazdy.
Nawet nie zdarzylem podlaczyc komputera i moim oczom pojawily sie komunikaty:
"Drive to workshop without shifting gear" oraz caly czas byl komunikat dzwiekowy "beep, beep, beep"
oraz dodatkowo "SRS Restraint Sys, Maulfunction Service Required", samochod nie odpala. Raz nawet zdarzylo sie ze odpalil ale nie manetka zmiany biegow nie dzialala.
Otworzolym maske i dokonalem pomiaru napiecia ... to samo co wtedy 11.9V, sprawdzilem tez napiecie na klemach pod siedzeniem takze 11.9V (kluczyk byl w stacyjce, ale zaplon wylaczony)
Pierwsza mysl - slaby akumulator... ale to nie to raczej bo po wyciagnieciu go napiecie akumulatora waha sie miedzy 12.2V a 12.3V, po za tym testowalem go kilkukrotnie
testerem (takim zwarciowym) i ciagle pokazuje te same wartosci i praktycznie nie da sie go calkowicie wyladowac.
Podczas tych pomiarow zauwazylem jedna ciekawa zaleznosc... kiedy napiecie na akumulatorze pokazuje okolo 11.9V wtedy wlasnie wystepuje komunikat na wyswietlaczu i auto nie odpala...
kiedy napiecie na akumulatorze wraca do tych 12.2V (znaczy, ze akumulator nie jest obciazony przez jakis modul) to wtedy wszystko wraca do normy.
Po kilku godzinach zabawy i postoju w garazu ML zaczal normalnie zapalac i jezdzic.
Jak myslicie co to moze byc? Od czego zaczac? Co sprawdzic?
Mam swoje przypuszczenia, ale chcialbym zeby ktos kto byc moze mial podobne przypadki utwierdzil mnie, ze droga ktora chce obrac jest odpowiednia
Chcialbym zapytac Was i poprosic o porade gdzie szukac przyczyny? Sprawa dotyczyczy samochodu rodzicow
Konkretnie jest to:
Mercedes ML-350 (3.5 litra benzyna) 2009 rok
4 matic - automat
Juz opisuje problem jaki zaistanial poraz pierwszy ponad tydzien temu.
Podczas jazdy ML odmowil dalszej jazdy (padal snieg i droga byla mokra i sliska) silnik zgasl i nie chcial odpalic. Wyskakiwal komunikat na wyswietlaczu
"Drive to workshop without shifting gear" oraz caly czas byl komunikat dzwiekowy "beep, beep, beep"
Po kilku godzinach auto jakby nigdy nic odpalilo i zaczelo zalaczac biegi.
Niestety zostaly dziwne problemy ze swiatlami oraz centralnym zamkniem. Swiatla co jakis czas mrugaly po wlozeniu kluczyka do stacyjki oraz przestal dzialac
centralny zamek oraz nie otwierala sie tylnia klapa (po nacisnieciu i probie otwarcia klapa lekko sie uchylala i zaraz zamykala).
Kiedy na sile otworzylo sie klape ciagnac ja do gory, to po otwarciu nie dzialal przycisk zamykania w klapie.
Napiecie na akumulatorze bylo okolo 11.9V
Po podlaczeniu zasilacza oraz naladowaniu akumulatora oraz "wyschnieciu" samochodu przez noc na drugi dzien wszystko wrocilo do normy. (Napiecie akumulatora po naladowaniu w spoczynku bylo ok 12.6-12.7V)
Podlaczylem swoj komputer uniwersalny i wykasowalem mase bledow na komunikacje CAN (praktycznie we wszysktich modulach). Natomiast bledy w ESP oraz w napinaczach pasow tak jakby nie daly sie skasowac
i caly czas wracaly, niemniej zadne komunikaty na zegarach nie pojawialy sie i wszystko dzialalo poprawnie.
Auto bylo testowane przez ponad tydzien i wszystko bylo bardzo dobrze i nic sie nie dzialo. Do wczoraj... ten sam problem padal snieg i droga byla mokra
powrot Ml-em do domu i wszystko bylo ok (wjechane do garazu i zgaszony ssilnik i wszystko bylo ok). Z racji dysponowania wieksza iloscia czasu mowie, ze sprawdze bledy komputerem po tygodniu jazdy.
Nawet nie zdarzylem podlaczyc komputera i moim oczom pojawily sie komunikaty:
"Drive to workshop without shifting gear" oraz caly czas byl komunikat dzwiekowy "beep, beep, beep"
oraz dodatkowo "SRS Restraint Sys, Maulfunction Service Required", samochod nie odpala. Raz nawet zdarzylo sie ze odpalil ale nie manetka zmiany biegow nie dzialala.
Otworzolym maske i dokonalem pomiaru napiecia ... to samo co wtedy 11.9V, sprawdzilem tez napiecie na klemach pod siedzeniem takze 11.9V (kluczyk byl w stacyjce, ale zaplon wylaczony)
Pierwsza mysl - slaby akumulator... ale to nie to raczej bo po wyciagnieciu go napiecie akumulatora waha sie miedzy 12.2V a 12.3V, po za tym testowalem go kilkukrotnie
testerem (takim zwarciowym) i ciagle pokazuje te same wartosci i praktycznie nie da sie go calkowicie wyladowac.
Podczas tych pomiarow zauwazylem jedna ciekawa zaleznosc... kiedy napiecie na akumulatorze pokazuje okolo 11.9V wtedy wlasnie wystepuje komunikat na wyswietlaczu i auto nie odpala...
kiedy napiecie na akumulatorze wraca do tych 12.2V (znaczy, ze akumulator nie jest obciazony przez jakis modul) to wtedy wszystko wraca do normy.
Po kilku godzinach zabawy i postoju w garazu ML zaczal normalnie zapalac i jezdzic.
Jak myslicie co to moze byc? Od czego zaczac? Co sprawdzic?
Mam swoje przypuszczenia, ale chcialbym zeby ktos kto byc moze mial podobne przypadki utwierdzil mnie, ze droga ktora chce obrac jest odpowiednia
