Witam,
Bez linczu prosze - widze ze tylko tutaj szanowne grono ogarnia tematy klimy…
Historia wyglada nastepujco. Passat B8 w zeszlym roku zaczal wydawac odglosy syczenia po wlaczeniu wiec odstawiem do vw zeby nabili i sprawdzili gdzie jest nieszczelnosc. Odzyskano 90g i 0 oleju, dodano 460g i 5ml oleju, oraz 4ml uv. Wymienili zaworek na porcie niskiego cisnienia - ponoc standard.
Za ok miesiac i tysiac km znowu syczenie, ponowna wizyta i znowu wymiana zaworka - nic nie zaplacilem i wydruku z maszyny nie dostalem - odbieralem pozno i nie bylo juz z kim pogadac. Stracilem zaufanie i po kilku tygodniach sprawdzilem latarka uv jak sie sprawy maja… zielono pod chlodnica i banki z portu niskiego cisnienia. Powrot do ASO - odzyskano 340g i 0 oleju, dodano 4ml uv i 5ml oleju… wymiana oringow przy chlodnicy (co pewnie bylo glowna przyczyna nieszczelnosci) - zaworek ponoc sprawdzali i byl ok, ale gosc nawija ze te zaworki takie sa, ze nie sa 100% szczelne…
Ja z latareczka na nastepny dzien - przy porcie niskiego cisnienienia oczywiscie syk i pod uv widac banieczki. Mocno dokrecilem nowa oslone portu i zalozylem ze jak to niskie ciśnienie to uszczelka w oslonie portu moze da sobie rade… Nie jechalem juz do nich bo widac ze za bardzo nie ogarniaja tematu i trzeba palcem pokazywac gdzie leci kiedy oni wymieniaja zaworki, ktore i tak nie trzymaja a moje pokazywanie palcem wrzucaja w fakture jako poszukiwanie nieszczelnosci….
To byl pazdziernik 2023… auto dalej chlodzi ale kompresor wydaje odglos ktorego wczesniej nie bylo, ale byl juz w zeszlym roku - takie jakby bardzo delikatnie tyrkotanie slyszalne tylko na biegu jalowym kiedy klima juz troche pochodzi. Wydaje mi sie ze wczesniej tego nie bylo, i slyszalny byl tylko lekki stuk w momencie wlaczenie klimy, a jestem z tych co slysza kazdy nowy dzwiek…
Czy te barany mogly przeladowac uklad czynnikiem uv ktory ladowali lacznie x3 w uklad i z tego powodu przyciera sie kompresor lub zaladowac niewlasciwa ilosc oleju do ukladu ? Czy warto w ogole cos z tym teraz robic ? Nie usmiecha mi sie wydawanie znowu na diagnostyke 500pln zeby dowiedziec sie ze czynnika jest tyle ile trzeba… moze po prostu lepiej jezdzic jak jest i jak objawy sie nasila to po prostu wtedy wymienic kompresor ? Auto ma 48 tys najechane.
Bez linczu prosze - widze ze tylko tutaj szanowne grono ogarnia tematy klimy…
Historia wyglada nastepujco. Passat B8 w zeszlym roku zaczal wydawac odglosy syczenia po wlaczeniu wiec odstawiem do vw zeby nabili i sprawdzili gdzie jest nieszczelnosc. Odzyskano 90g i 0 oleju, dodano 460g i 5ml oleju, oraz 4ml uv. Wymienili zaworek na porcie niskiego cisnienia - ponoc standard.
Za ok miesiac i tysiac km znowu syczenie, ponowna wizyta i znowu wymiana zaworka - nic nie zaplacilem i wydruku z maszyny nie dostalem - odbieralem pozno i nie bylo juz z kim pogadac. Stracilem zaufanie i po kilku tygodniach sprawdzilem latarka uv jak sie sprawy maja… zielono pod chlodnica i banki z portu niskiego cisnienia. Powrot do ASO - odzyskano 340g i 0 oleju, dodano 4ml uv i 5ml oleju… wymiana oringow przy chlodnicy (co pewnie bylo glowna przyczyna nieszczelnosci) - zaworek ponoc sprawdzali i byl ok, ale gosc nawija ze te zaworki takie sa, ze nie sa 100% szczelne…
Ja z latareczka na nastepny dzien - przy porcie niskiego cisnienienia oczywiscie syk i pod uv widac banieczki. Mocno dokrecilem nowa oslone portu i zalozylem ze jak to niskie ciśnienie to uszczelka w oslonie portu moze da sobie rade… Nie jechalem juz do nich bo widac ze za bardzo nie ogarniaja tematu i trzeba palcem pokazywac gdzie leci kiedy oni wymieniaja zaworki, ktore i tak nie trzymaja a moje pokazywanie palcem wrzucaja w fakture jako poszukiwanie nieszczelnosci….
To byl pazdziernik 2023… auto dalej chlodzi ale kompresor wydaje odglos ktorego wczesniej nie bylo, ale byl juz w zeszlym roku - takie jakby bardzo delikatnie tyrkotanie slyszalne tylko na biegu jalowym kiedy klima juz troche pochodzi. Wydaje mi sie ze wczesniej tego nie bylo, i slyszalny byl tylko lekki stuk w momencie wlaczenie klimy, a jestem z tych co slysza kazdy nowy dzwiek…

Czy te barany mogly przeladowac uklad czynnikiem uv ktory ladowali lacznie x3 w uklad i z tego powodu przyciera sie kompresor lub zaladowac niewlasciwa ilosc oleju do ukladu ? Czy warto w ogole cos z tym teraz robic ? Nie usmiecha mi sie wydawanie znowu na diagnostyke 500pln zeby dowiedziec sie ze czynnika jest tyle ile trzeba… moze po prostu lepiej jezdzic jak jest i jak objawy sie nasila to po prostu wtedy wymienic kompresor ? Auto ma 48 tys najechane.
Ostatnia edycja: