Frooq
Początkujący
Witam wszystkich serdecznie.
Postanowiłem opisać swój problem na forum, gdyż kończą mi się już możliwości, pomysły i chęci dalszego ładowania kasy w to auto. Moje auto to Peugeot 308 SW I z 2010 roku, 1.6 HDi 109KM.
Otóż problem jaki mnie od jakiegoś czasu trapi wygląda następująco :
- falowanie poziomu płynu chłodniczego - płynu potrafi być idealnie przed odpaleniem auta, po przejechaniu trasy płyn całkowicie znika (tak jakby go zasysało) , po odkręceniu korka zbiorniczka wyrównawczego poziom płynu wraca do normy, potrafi być też odwrotnie - płynu przed odpaleniem potrafi nie być w ogóle, po trasie poziom sam podnosi się do normy. Ostatnio było pusto w zbiorniku - dolałem różowego płynu kupionego na orlenie (mam zielony) po kilku kilometrach zielony płyn podniósł się do połowy zbiornika, różowy był ponad nim, a zbiorniczek "czubaty" . Czasem jest też tak, że w zbiorniczku "bąbluje" i dosyć ostro syczy przez korek.
- falowanie temperatury silnika - silnik po złapaniu 90 stopni traci temperaturę - spada do 70/80 stopni i sama się podnosi. Czasem jest tak, że jak jadę np. 90 km/h jest okej, jak zwalniam do 90, temperatura spada do czasem 70 czasem 80 stopni , jak przyspieszam, temperatura wraca z powrotem do 90 stopni.
Były już wymienione termostat i rozrząd z pompą wody. Jakiś czas temu wykonałem badanie uszczelki pod głowicą - mechanicy stwierdzili że jest okej (wkładanie rurki z płynem do zbiorniczka płynu chłodniczego). Nagrzewnica - pod dywanikami sucho + nie parują mi szyby. W płynie nie widać oleju, auto nie dymi (chociaż może to przez FAP) oleju też nie przybywa.
Czy myślicie że rozwiązaniem tego problemu jest jednak uszczelka pod głowicą ?
Jakiś czas temu padła mi turbina (niby normalna sprawa, tylko że padła po niecałych 2 latach i około 20k km). Mechanicy namówili mnie na ściąganie głowicy, bo na pewno coś wpadło do silnika. Fakt, spory kawałek czegoś był przyklejony do tłoka. Więc auto miało już robioną uszczelkę pod głowicą - od tej naprawy minęło około pół roku
Czy można sprawdzać i szukać gdzieś jeszcze, czy jednak wygląda to na uszczelkę pod głowicą, ewentualnie pękniętą głowicę ? Będę wdzięczny za wszelkie sugestie - mechanik rozkłada już ręce i sugeruje głowicę. Nie mam jednak ochoty wykładać po raz kolejny kilku tysięcy na remont, a pewności że to jest to w sumie nie mam, gdyż jak już wspomniałem, sprawdzałem jakimś wynalazkiem uszczelkę i niby stwierdzili że głowica jest okej. Auto jest fajne, dlatego tak się z nim gonię, ale powoli tracę już ochotę do dalszej walki z nim.
Pozdrawiam
Postanowiłem opisać swój problem na forum, gdyż kończą mi się już możliwości, pomysły i chęci dalszego ładowania kasy w to auto. Moje auto to Peugeot 308 SW I z 2010 roku, 1.6 HDi 109KM.
Otóż problem jaki mnie od jakiegoś czasu trapi wygląda następująco :
- falowanie poziomu płynu chłodniczego - płynu potrafi być idealnie przed odpaleniem auta, po przejechaniu trasy płyn całkowicie znika (tak jakby go zasysało) , po odkręceniu korka zbiorniczka wyrównawczego poziom płynu wraca do normy, potrafi być też odwrotnie - płynu przed odpaleniem potrafi nie być w ogóle, po trasie poziom sam podnosi się do normy. Ostatnio było pusto w zbiorniku - dolałem różowego płynu kupionego na orlenie (mam zielony) po kilku kilometrach zielony płyn podniósł się do połowy zbiornika, różowy był ponad nim, a zbiorniczek "czubaty" . Czasem jest też tak, że w zbiorniczku "bąbluje" i dosyć ostro syczy przez korek.
- falowanie temperatury silnika - silnik po złapaniu 90 stopni traci temperaturę - spada do 70/80 stopni i sama się podnosi. Czasem jest tak, że jak jadę np. 90 km/h jest okej, jak zwalniam do 90, temperatura spada do czasem 70 czasem 80 stopni , jak przyspieszam, temperatura wraca z powrotem do 90 stopni.
Były już wymienione termostat i rozrząd z pompą wody. Jakiś czas temu wykonałem badanie uszczelki pod głowicą - mechanicy stwierdzili że jest okej (wkładanie rurki z płynem do zbiorniczka płynu chłodniczego). Nagrzewnica - pod dywanikami sucho + nie parują mi szyby. W płynie nie widać oleju, auto nie dymi (chociaż może to przez FAP) oleju też nie przybywa.
Czy myślicie że rozwiązaniem tego problemu jest jednak uszczelka pod głowicą ?
Jakiś czas temu padła mi turbina (niby normalna sprawa, tylko że padła po niecałych 2 latach i około 20k km). Mechanicy namówili mnie na ściąganie głowicy, bo na pewno coś wpadło do silnika. Fakt, spory kawałek czegoś był przyklejony do tłoka. Więc auto miało już robioną uszczelkę pod głowicą - od tej naprawy minęło około pół roku
Czy można sprawdzać i szukać gdzieś jeszcze, czy jednak wygląda to na uszczelkę pod głowicą, ewentualnie pękniętą głowicę ? Będę wdzięczny za wszelkie sugestie - mechanik rozkłada już ręce i sugeruje głowicę. Nie mam jednak ochoty wykładać po raz kolejny kilku tysięcy na remont, a pewności że to jest to w sumie nie mam, gdyż jak już wspomniałem, sprawdzałem jakimś wynalazkiem uszczelkę i niby stwierdzili że głowica jest okej. Auto jest fajne, dlatego tak się z nim gonię, ale powoli tracę już ochotę do dalszej walki z nim.
Pozdrawiam