Witam,
na wstępie chciałbym zaznaczyć nie jestem użytkownikiem tego pojazdu i nie miałem okazji doświadczyć wszystkich opisanych problemow, stąd też przepraszam za lakoniczne opisy tych usterek.
Otóż próbuję z bratem ustalić co może ciągle niszczyć turbinę, jest to już 3 regeneracja turbo w ciągu ostatnich 4 m-cy. Katalizator jest ale FAP został usunięty. Słupek z głowicą był wymieniony na "odnowiony" w zeszłym roku z tytulu zatartej panewki, turbo zostało założone stare i tak jeździło kilka miesięcy, aż zaczęło wydawać dziwne dźwięki, brat stwierdził że turbo się sypie i oddał do regeneracji. Po tej naprawie mechanik jeszcze nie sugerował żadnych przyczyn awarii. Turbo zostało założone i auto jeździło poprawnie tak jakiś miesiąc aż znów brat stwierdził że coś jest nie tak z turbosprężarką, oddał ją znów do regeneracji z tytułu reklamacji że być może została zregenerowana na wadliwych komponentach, mechanik uznał reklamację natomiast uważał że nie był to problem wady komponentu a obecność jakiś ciał obcych od strony gorącej które spowodowały uszkodzenie łopatek wirnika oraz oderwanie jednej łopatki geometrii i pogięcie kilku obok. Uważałem z bratem, że to te łopatki geometrii spowodowały takie spustoszenie gdyż były wykonane z blaszek cienkich jak żyletka i po prostu jedna się urwała i spowodowała zniszczenie. Nowa geometria została założona jakaś lepsza mechanik mi pokazywał że są to takie pełne łezki, wyglądały na solidne, turbo zostało założone i pojeździło tak ok. 2 miesiące i znów zaczęło wydawać dziwne dźwięki, tym razem miałem okazję doświadczyć tego, turbinka zaczęła oprócz normalnego świstu wydawać dzwięk jakby powolny sygnał karetki gdzie po odjęciu gazu i zejściu na obroty jałowe, dzwięk się jeszcze utrzymywał przez kilka sekund aż zanikał.
Brat pojechał autem do tego mechanika i ten po osłuchaniu zasugerował możliwy problem w szczelności pomiędzy kolektorem wydechowym a turbiną lub turbiną a katalizatorem. Sprawdziliśmy te połączenia i było widać małe okopcenie wzdłużne, tak jakby źródłem nieszczelności było miejsce łączenia turbiny z katalizatorem gdzieś pod obejmą. Uszczelnilismy to i tak brat jeździł dalej ponieważ ten nietypowy dzwięk ustał, ale tylko na tydzień bo okazało się że turbina znów padła, wirnik miał uszkodzone łopatki po stronie ciepłej, brat znów zawiózł turbo do regeneracji tym razem już odpłatnie, mechanik pokazał uszkodzone części, wirnik jak i geometria były uszkodzone tak jakby przez jakiś czas uderzały o nie jakieś twarde obiekty, piasek czy opiłki, załączam zdjęcia.
Mechanik ewidentnie sugerował przedostawanie się do dolotu jakiś obiektów które powodują te uszkodzenie albo odrywanie się jakiegoś nagaru lub obiektów min. z dolotu lub cylindrów. I teraz mamy już trzecią turbosprężarkę i nie wiadomo czy zakładać, czy nie powstanie zaraz kolejna awaria z tytułu uszkodzenia wirnika sprężarki. Dodam jeszcze że za każdym razem wirnik od strony zimnej był w nienagannym stanie. Z każdą wymianą turbo, był wymieniany olej w silniku. Smarowanie turbo jest raczej ok bo nie widać było na wałku jakiś przebarwień czy przytarć, zresztą mechanik też odrzucał problem smarowania, sprawdziliśmy drożność rurki smarowania turbo, i przy kręceniu bez odpalania, bez podpiętych wtrysków mocno rzygało olejem z rurki. Jeszcze nie sprawdziliśmy świec żarowych być może jakaś się rozsypała, co jest raczej skrajnym przypadkiem, i nie rozwaliło by chyba 3 turbin w ciągu kilku miesięcy, prędzej by jakiś zawór poleciał przy okazji i pogięło by go, no ale nie wykluczam. Padła od kogoś sugestia że intercooler się rozsypuje od wewnątrz i do cylindrów pchane są z niego jakieś śmieci i lecą dalej do wydechu, dla mnie to abstrakcja ale podobno komuś takie coś się przytrafiło. Inna sugestia to lejące wtryski i przegrzany wirnik/wałek ale w tym przypadku wirnik bardziej wygląda na potłuczony niż przytopiony/przegrzany. Jeszcze kilka innych sugestii usłyszałem ale już nie pamiętam. Natomiast ja mam podejrzenia co do katalizatora, jest on dość blisko turbo spręzarki, być może z tytułu że wprowadza on jakiś stopień dławienia w układzie wydechowym, może znadują się w nim jakieś obiekty/ luźne ciała stałe/ pozostałości po poprzednich awariach turbo od strony wlotowej i w przypadku pchania spalin przez niego powstają tam jakieś zawirowania które powodują unoszenie czy obijanie się tych cząstek i czasami może któraś wpadała z powrotem w okolice wirnika i tam siała spustoszenie. Może głupoty gadam ale na prawdę nie mam już pomysłu gdzie szukać problemu.
Chciałabym prosić Kolegów po fachu o jakąś poradę, może ktoś miał podobny problem.
Jeżeli ktoś doczytał do końca, bardzo dziękuję za wytrwalosć i cierpliwość.
Pozdrawiam
na wstępie chciałbym zaznaczyć nie jestem użytkownikiem tego pojazdu i nie miałem okazji doświadczyć wszystkich opisanych problemow, stąd też przepraszam za lakoniczne opisy tych usterek.
Otóż próbuję z bratem ustalić co może ciągle niszczyć turbinę, jest to już 3 regeneracja turbo w ciągu ostatnich 4 m-cy. Katalizator jest ale FAP został usunięty. Słupek z głowicą był wymieniony na "odnowiony" w zeszłym roku z tytulu zatartej panewki, turbo zostało założone stare i tak jeździło kilka miesięcy, aż zaczęło wydawać dziwne dźwięki, brat stwierdził że turbo się sypie i oddał do regeneracji. Po tej naprawie mechanik jeszcze nie sugerował żadnych przyczyn awarii. Turbo zostało założone i auto jeździło poprawnie tak jakiś miesiąc aż znów brat stwierdził że coś jest nie tak z turbosprężarką, oddał ją znów do regeneracji z tytułu reklamacji że być może została zregenerowana na wadliwych komponentach, mechanik uznał reklamację natomiast uważał że nie był to problem wady komponentu a obecność jakiś ciał obcych od strony gorącej które spowodowały uszkodzenie łopatek wirnika oraz oderwanie jednej łopatki geometrii i pogięcie kilku obok. Uważałem z bratem, że to te łopatki geometrii spowodowały takie spustoszenie gdyż były wykonane z blaszek cienkich jak żyletka i po prostu jedna się urwała i spowodowała zniszczenie. Nowa geometria została założona jakaś lepsza mechanik mi pokazywał że są to takie pełne łezki, wyglądały na solidne, turbo zostało założone i pojeździło tak ok. 2 miesiące i znów zaczęło wydawać dziwne dźwięki, tym razem miałem okazję doświadczyć tego, turbinka zaczęła oprócz normalnego świstu wydawać dzwięk jakby powolny sygnał karetki gdzie po odjęciu gazu i zejściu na obroty jałowe, dzwięk się jeszcze utrzymywał przez kilka sekund aż zanikał.
Brat pojechał autem do tego mechanika i ten po osłuchaniu zasugerował możliwy problem w szczelności pomiędzy kolektorem wydechowym a turbiną lub turbiną a katalizatorem. Sprawdziliśmy te połączenia i było widać małe okopcenie wzdłużne, tak jakby źródłem nieszczelności było miejsce łączenia turbiny z katalizatorem gdzieś pod obejmą. Uszczelnilismy to i tak brat jeździł dalej ponieważ ten nietypowy dzwięk ustał, ale tylko na tydzień bo okazało się że turbina znów padła, wirnik miał uszkodzone łopatki po stronie ciepłej, brat znów zawiózł turbo do regeneracji tym razem już odpłatnie, mechanik pokazał uszkodzone części, wirnik jak i geometria były uszkodzone tak jakby przez jakiś czas uderzały o nie jakieś twarde obiekty, piasek czy opiłki, załączam zdjęcia.
Mechanik ewidentnie sugerował przedostawanie się do dolotu jakiś obiektów które powodują te uszkodzenie albo odrywanie się jakiegoś nagaru lub obiektów min. z dolotu lub cylindrów. I teraz mamy już trzecią turbosprężarkę i nie wiadomo czy zakładać, czy nie powstanie zaraz kolejna awaria z tytułu uszkodzenia wirnika sprężarki. Dodam jeszcze że za każdym razem wirnik od strony zimnej był w nienagannym stanie. Z każdą wymianą turbo, był wymieniany olej w silniku. Smarowanie turbo jest raczej ok bo nie widać było na wałku jakiś przebarwień czy przytarć, zresztą mechanik też odrzucał problem smarowania, sprawdziliśmy drożność rurki smarowania turbo, i przy kręceniu bez odpalania, bez podpiętych wtrysków mocno rzygało olejem z rurki. Jeszcze nie sprawdziliśmy świec żarowych być może jakaś się rozsypała, co jest raczej skrajnym przypadkiem, i nie rozwaliło by chyba 3 turbin w ciągu kilku miesięcy, prędzej by jakiś zawór poleciał przy okazji i pogięło by go, no ale nie wykluczam. Padła od kogoś sugestia że intercooler się rozsypuje od wewnątrz i do cylindrów pchane są z niego jakieś śmieci i lecą dalej do wydechu, dla mnie to abstrakcja ale podobno komuś takie coś się przytrafiło. Inna sugestia to lejące wtryski i przegrzany wirnik/wałek ale w tym przypadku wirnik bardziej wygląda na potłuczony niż przytopiony/przegrzany. Jeszcze kilka innych sugestii usłyszałem ale już nie pamiętam. Natomiast ja mam podejrzenia co do katalizatora, jest on dość blisko turbo spręzarki, być może z tytułu że wprowadza on jakiś stopień dławienia w układzie wydechowym, może znadują się w nim jakieś obiekty/ luźne ciała stałe/ pozostałości po poprzednich awariach turbo od strony wlotowej i w przypadku pchania spalin przez niego powstają tam jakieś zawirowania które powodują unoszenie czy obijanie się tych cząstek i czasami może któraś wpadała z powrotem w okolice wirnika i tam siała spustoszenie. Może głupoty gadam ale na prawdę nie mam już pomysłu gdzie szukać problemu.Chciałabym prosić Kolegów po fachu o jakąś poradę, może ktoś miał podobny problem.
Jeżeli ktoś doczytał do końca, bardzo dziękuję za wytrwalosć i cierpliwość.
Pozdrawiam