Jak byś kręcił tylko na kąty to będą takie same, jak kręcisz na moment a potem na kąty to będą większe, bo w tym pierwszym kroku używając takiego samego momentu przekręcisz dalej i w następnych krokach kręcisz względem tego położenia, więc finalnie dokręcasz o większy kąt.
zgadza się. tylko zauważ, że na początku to niutonometry są malutkie

40, no góra 60. a to praktycznie siła co tylko "kasuje luz" pomiędzy głowicą, uszczelką i blokiem

nie są to jakieś wielkie wartości.
robiłem kiedyś duże silnik, jak pamiętam było coś łącznie koło 300Nm, a później jeszcze 3/4 obrotu na jeden krok. tutaj się zgodzę- byłaby spora różnica. zdarzyło się, że nowy gościu składał na mokro- śruby ociekały olejem. dwie strzeliły. akurat pamiętam bo chłopaka pogonili z roboty- założył pokrywy i tak wypuścił silnik. ja go poprawiałem, nawet dobrze nie wyczyścił bloku- zostały resztki starej uszczelki.
oczywiście wychodzę z założenia, że producent wie najlepiej

jak piszą smarować oliwą śruby to smaruje. jak piszą, że ma być czyste to nie smaruję. a jak nic nie piszą to też nie smaruję bo to opcja domyślna
przypomniało mi się jak to sąsiad jakimś cudem wydłubał u siebie głowicę i moczył uszczelkę w oliwie przez ileś godzin. bo tak kiedyś ktoś tam robił w trabancie. oczywiście nie zadziałało i przepuszczało- taka zrobiła się miękka

a dziadkom na warsztacie nie szło wytłumaczyć, że uszczelkę wyciągamy z foli na chwilę przed montażem i metalowe pod głowicę naprawdę nie potrzebują dodatków w stylu czerwonego silikonu... no ale jak to? bo w jelczu zawsze cieknie, więc trzeba zrobić wałeczek z silikonu dookoła żeby olej nie leciał.