damianw123
Początkujący
- Dołączył
- 30.05.2019
- Postów
- 19
- Punktów
- 1
Witam
Mam nadzieję, że w dobrym miejscu temat, bo jest w aucie gaz.
Samochód to a4 b7 1.6 alz z gazem kme nevo sky jet obd.
Problem zauważyłe po trasie , że ubyło płynu chłodzącego poniżej minimum. Ale jak auto lekko przestygnie, po odkręceniu korka płyn wrócił do poziomu między min a max. Były zapocenia przy wężach na króćcach parownika. Zlikwidowałem wymieniając wąż i dając opaski sprężynowe. Po nalaniu płynu na max i odpowietrzeniu nagrzewnicy i magistrali, przejechałem kilka km z podniesionymi obrotami, z kratek gorące powietrze, ale wentylatory się nie włączyły i wąż termostatu był letni. Wąż górny chłodnicy gorący i twardy, ale możliwy do ściśnięcia. Po takiej jeździe płyn zszedł do minimum i na zimnym silniku rano było poniżej minimum, wycieków zero. Dolalem do poziomu prawie pod max i pojechałem na autostradę, po powrocie płyn ubył na środek skali, a po paru minutach od zgaszenia po odkręceniu korka płyn wywaliło przelewem. Wiem, że to układ ciśnieniowy i może tak być, ale czy powinno aż wyrzucić? Jak się zaczęły ubytki postanowiłem zrobić test upg. Niestety nie jestem w stanie go zrobić, bo po założeniu korka z płynem i podniesieniu obrotów płyn idzie do góry i wywala, a koloru nie zmienia. Chciałem też zrobić ten test po tej autostradzie ostatniej, żeby sprawdzić czy nie wykaże dopiero po porządnym rozgrzaniu głowicy, ale zachował się tak samo, płyn wywalał przy podniesionych obrotach. Przepraszam za tak rozbudowana historię, ale chciałem jak najwięcej szczegółów opisać
Mam nadzieję, że w dobrym miejscu temat, bo jest w aucie gaz.
Samochód to a4 b7 1.6 alz z gazem kme nevo sky jet obd.
Problem zauważyłe po trasie , że ubyło płynu chłodzącego poniżej minimum. Ale jak auto lekko przestygnie, po odkręceniu korka płyn wrócił do poziomu między min a max. Były zapocenia przy wężach na króćcach parownika. Zlikwidowałem wymieniając wąż i dając opaski sprężynowe. Po nalaniu płynu na max i odpowietrzeniu nagrzewnicy i magistrali, przejechałem kilka km z podniesionymi obrotami, z kratek gorące powietrze, ale wentylatory się nie włączyły i wąż termostatu był letni. Wąż górny chłodnicy gorący i twardy, ale możliwy do ściśnięcia. Po takiej jeździe płyn zszedł do minimum i na zimnym silniku rano było poniżej minimum, wycieków zero. Dolalem do poziomu prawie pod max i pojechałem na autostradę, po powrocie płyn ubył na środek skali, a po paru minutach od zgaszenia po odkręceniu korka płyn wywaliło przelewem. Wiem, że to układ ciśnieniowy i może tak być, ale czy powinno aż wyrzucić? Jak się zaczęły ubytki postanowiłem zrobić test upg. Niestety nie jestem w stanie go zrobić, bo po założeniu korka z płynem i podniesieniu obrotów płyn idzie do góry i wywala, a koloru nie zmienia. Chciałem też zrobić ten test po tej autostradzie ostatniej, żeby sprawdzić czy nie wykaże dopiero po porządnym rozgrzaniu głowicy, ale zachował się tak samo, płyn wywalał przy podniesionych obrotach. Przepraszam za tak rozbudowana historię, ale chciałem jak najwięcej szczegółów opisać