Keksoniusz
Nowy
Cześć.
Chciałbym zapytać czy ktoś z Was jest w stanie mi wskazać powód nie odpalenia samochodu po dosyć dużej ingerencji w silnik.
Silnik z racji dużego poboru oleju oraz wypadaniu zapłonu został rozłożony na części pierwsze i ogarnięty jak przystało (panewki, pierścienie, uszczelki, nowy rozrząd, popychacze z dźwigienkami i została naprawiona kompletnie głowica wraz z nowym wałkiem rozrządu + osiowanie wałka. Ta naprawa została zrobiona w zewnętrznym warsztacie (mowa o głowicy)
Problem jak napotkał mnie po włożeniu silnika do samochodu to fakt iż za cholerę nie potrafię tego samochodu uruchomić. Samochód jest moim prywatnym samochodem, który ogarniam sobie na dojazdy do pracy.
Wydaje mi się, że sprawdziłem już wszystko co mogłem.
Rozrząd został złożony przy pomocy blokad - dodatkowo po próbach uruchomienia raz jeszcze sprawdziłem ustawienie i ustawienie pasowało na blokadach.
Sprawdziłem stan iskry - jest OK. Zastosowałem nowe świece NGK ZFR5P-G (tak jak podaje katalog)
Wtryskiwacze podają paliwo.
Kompresja którą mierzyłem parę razy 1 cylinder - 13,5 bar 2 cylinder - 12 bar 3 cylinder - 12 bar. Katalog pokazuje zakres ciśnienia w zakresie 7-15 bar. (Mój miernik nie jest najwyższych lotów, jest to zwykły miernik z allegro także proszę mieć to na uwadze. Nie posiada zaworu schradera)
Komputer podczas próby uruchomienia nie wykazuje błędów.
Z racji, ze samochód długo stał nie odpalany, wymieniłem paliwo w zbiorniku i przepompowałem tak by silnik zasilany był świeżą benzyną.
Kolektor ssący jest szczelny, przepustnica została wyczyszczona oraz została przeprowadzona adaptacja.
Przy próbie uruchomienia z pomocą samostartu samochód nie odpala, choć parę razy się odezwał.
Po rozłączeniu wtryskiwaczy popracował parę sekund i zgasł, mam dziwne wrażenie jak by samochód "dmuchał" w dolot i to mnie chyba najbardziej martwi.
Samochód dłubie sam dla siebie przez to nie ma kompletnie presji.
Dziękuje każdemu, kto pochyli się nad tym tematem. Może razem uda się dojść do tego co może być problemem.
Pozdrawiam!
Chciałbym zapytać czy ktoś z Was jest w stanie mi wskazać powód nie odpalenia samochodu po dosyć dużej ingerencji w silnik.
Silnik z racji dużego poboru oleju oraz wypadaniu zapłonu został rozłożony na części pierwsze i ogarnięty jak przystało (panewki, pierścienie, uszczelki, nowy rozrząd, popychacze z dźwigienkami i została naprawiona kompletnie głowica wraz z nowym wałkiem rozrządu + osiowanie wałka. Ta naprawa została zrobiona w zewnętrznym warsztacie (mowa o głowicy)
Problem jak napotkał mnie po włożeniu silnika do samochodu to fakt iż za cholerę nie potrafię tego samochodu uruchomić. Samochód jest moim prywatnym samochodem, który ogarniam sobie na dojazdy do pracy.
Wydaje mi się, że sprawdziłem już wszystko co mogłem.
Rozrząd został złożony przy pomocy blokad - dodatkowo po próbach uruchomienia raz jeszcze sprawdziłem ustawienie i ustawienie pasowało na blokadach.
Sprawdziłem stan iskry - jest OK. Zastosowałem nowe świece NGK ZFR5P-G (tak jak podaje katalog)
Wtryskiwacze podają paliwo.
Kompresja którą mierzyłem parę razy 1 cylinder - 13,5 bar 2 cylinder - 12 bar 3 cylinder - 12 bar. Katalog pokazuje zakres ciśnienia w zakresie 7-15 bar. (Mój miernik nie jest najwyższych lotów, jest to zwykły miernik z allegro także proszę mieć to na uwadze. Nie posiada zaworu schradera)
Komputer podczas próby uruchomienia nie wykazuje błędów.
Z racji, ze samochód długo stał nie odpalany, wymieniłem paliwo w zbiorniku i przepompowałem tak by silnik zasilany był świeżą benzyną.
Kolektor ssący jest szczelny, przepustnica została wyczyszczona oraz została przeprowadzona adaptacja.
Przy próbie uruchomienia z pomocą samostartu samochód nie odpala, choć parę razy się odezwał.
Po rozłączeniu wtryskiwaczy popracował parę sekund i zgasł, mam dziwne wrażenie jak by samochód "dmuchał" w dolot i to mnie chyba najbardziej martwi.
Samochód dłubie sam dla siebie przez to nie ma kompletnie presji.
Dziękuje każdemu, kto pochyli się nad tym tematem. Może razem uda się dojść do tego co może być problemem.
Pozdrawiam!
Ostatnia edycja: