U mnie zasada jest taka, że sprzęt, wyposażenie i wiedza oraz części tylko do aut klientów, chłopaki mogą robić swoje prywatne auta i te "domowe". Rodzinę ogarniamy normalnie jak klientów z tą różnicą że znajdujemy czas gdy go nie mamy i trochę na cenach opuszczamy. Fuch nie ma. Wszyscy żyją i nie marudzą...